Logowanie
Motto dnia
Biedny jest człowiek, który pożąda wielu rzeczy.
Leonardo da Vinci 1452-1519
Czy wiesz, ze...
Inżynier Tadeusz Marek w 1939 roku wygrał XII Rajd Polski za kierownicą Chevroleta Master Sedan, a po wybuchu wojny wyjechał do Wielkiej Brytanii gdzie pracował nad rozwojem silnika czołgu Centurion, zaś po wojnie rozpoczął pracę w produkującej luksusowe samochody GT firmie Aston Martin, znanej m.in. z filmów o agencie 007. Znany jako Tadek Marek konstruktor zaprojektował dwa kultowe silniki: 6 cylindrowy rzędowy motor o pojemności 3.7 litra stosowany w wyścigowym modelu DBR2 oraz cywilnych: DB4 (samochód Bonda w książce Casino Royale), DB5 (samochód Bonda w wielu wczesnych filmach), DB6 oraz DBS. W 1968 roku zaprojektował także silnik V8 o pojemności 5.3 litra, testowany pierwotnie na prywatnym Astonie DB5 Tadeusza Marka. Silnik ten napędzał m.in. słynnego V8 Vantage np. znanego z filmów o Bondzie w których wystąpił Timothy Dalton. Zaprojektowany przez Marka V8 był na tyle nowoczesny że pozostawał w produkcji aż do roku 2000, czyli przez 32 lata!
Katalog
Partnerzy:
strona główna ostatnio dodane miejsca
Kategoria: zwiedzanie / widoki Grecja > Ateny > jolanta@trenerki.pl | data wyjazdu: 01.05.2007 czas pobytu: 7 dni |
ludzkiego wnętrza. Zabawkowe budowle na szczycie bezimiennej, zimnej, maczugowatej góry. Sprawiają wrażenie kamiennych stołów czy przerośniętych żółwich muszli: życie widać dopiero w środku. Mnisi i mniszki o surowych twarzach i rzeźbionych dłoniach czuwający nad hardością naszych poczynań związanych z chęcią wykradania ich tajemnic.
Bolało ich każde zrobione przez nas zdjęcie, bronili się jak ptaki w gnieździe czuwające nad młodymi. Niestety wyczuwało się w ich zachowaniu jakąś pogardę dla kolorowych przybyszów. Dla szacunku ich miejsca przywdziewaliśmy żądane długie zasłony przypominające spódnice, ale oni i tak patrzyli bardziej egzotycznie na nas niż my na nich. Próbowaliśmy to zrozumieć w rozmowie z piękną mniszką monastyru św. Barbary. Kobieta
o urokliwej urodzie greczynki, smukła, z mocno wykształconymi rysami twarzy nagabywana przez nas dawała krótkie, suche odpowiedzi. Uśmiechnęła się dopiero, gdy bardzo głośno wyraziliśmy swe zdumienie dla ich 8-godzinnych modłów. Pewnie to musi być dla nich trudne stanowić taki obiekt zewnętrznego zainteresowania i przedmiot turystycznej
atrakcji. Dziwnym okazał się nasz powrót do codzienności....patrzę na moje ledwo muśnięte słońcem dłonie...tam gdzieś już beze mnie, już bez nas, żyje swoim życiem Grecja, mnisi wstają w nocy na modlitwy, psy
bezpańskie żebrzą na stacjach benzynowych, na serbskiej granicy matki z dziećmi wciskają się do autobusów z prośbą o pieniądze…nie chcą chleba! Tam gdzieś w tym samym czasie....pomarańcze dojrzewają na drzewach, maki są czerwieńsze niż w Polsce i pyli się topola.
Ocena: 5 | dodał: trenerka |
< strona główna | zobacz pozostałe |
Wyszukaj miejsce